„Niepodległość” to kolejny po „Powstaniu Warszawskim” polski film non-fiction, który powstał w oparciu o nieznane i niepublikowane dotąd nagrania, które zostały poddane cyfrowej obróbce i pokolorowane.
Zobacz, jak wyglądała walka o polskie granice w czasie I wojny światowej oraz wojny polsko-bolszewickiej. Poznaj realia powstań, plebiscytów oraz walki dyplomatycznej na Wersalu. Przekonaj się, jak wyglądało codzienne życie Polaków...
[opis dystrybutora]
A↗
B↴
Produkcja: 2018
Premiera TV: 12 listopada 2018
Reżyseria:
Muzyka:
Dubbing:
lektor / narrator
—
—
—
—
—
—
—
—
—
Wikipedia (polski)
02.181127
(POL) polski,
Film był dostępny publicznie w Ninateka tylko do 14 listopada.
OdpowiedzUsuńNiby miał być później dostępny na ipla, ale do teraz jest tam tylko pusta strona, a wszelkie 'prywatne' kopie zamieszczane na Youtube są usuwane z powodu roszczeń Polsatu.
Wspaniale zrobiony i niesamowity film!
OdpowiedzUsuńOgromnie Państwu dziękuję za umożliwienie jego obejrzenia.
Zarazem jest mi niezmiernie wstyd, że Rząd mojego kraju nawet na 100-lecie odzyskania niepodległości nie potrafił zrobić to, co należało, aby film ten był dostępny cały czas i wszędzie dla każdego chętnego.
Wyjaśnienie, jakie państwo podaliście powyżej jest nie do przyjęcia. Jak można udostępnić taki film na okres raptem 3 dni, a następnie usunąć go bez podania jakichkolwiek ważnych powodów? I jakie te powody mogą być, poza zachłannością producentów lub właścicieli praw autorskich filmu? I czy koloryzacja filmu, który przecież w oryginalnej czarno-białej wersji jest od dawna w domenie publicznej, powinna być uznawana za rzeczywiście ważny argument do jego zawłaszczenia przez tych, którzy w takiej wersji film wyprodukowali? A jeżeli tak, to chyba jest oczywiste, że nie należało kolorować tych filmów i po prostu zaprezentować je w oryginale!
I jeszcze jedno: dlaczego tak ważny film, wyprodukowany na tak ważną rocznicę, nie posiada napisów choćby w języku angielskim? Czy panowie z TVP, Polsatu i kto tam jeszcze go produkował - czy oni naprawdę jeszcze nie nauczyli się, w 2018 roku!, że angielski jest od dawna światowym lingua franca? Przecież bez udostępniania rzetelnych materiałów obcokrajowcom w ich językach sami skazujemy się na łaskę tego, co niemiecka i ruska propaganda produkuje o nas, a chyba wiemy, jak to wygląda? Skoro tak, to nie powinniśmy dziwić się, że Niemcom udało się zrzucić Holocaust najpierw na "nazistów", a teraz powoli na nas, Polaków! Oni wszystkie swoje filmy tłumaczą na każdy język kraju, do którego przekazują swoje produkcje. I robią to nawet za darmo! Czytałem kiedyś że niemiecki paszkwil "Nasze matki, nasi ojcowie" został oddany brazylijskiej Rede Globo za przysłowiowego 1 euro, stacja musiała jedynie zapłacić za tłumaczenie na brazylijski-portugalski. Rozumiem, że Niemcy są bogaci i ich stać na takie gesty, ale żeby Polski nie było stać nawet na umieszczenie takich filmów jak ten za darmo choćby w serwisie youtube, który nie wymaga dosłownie niczego oprócz jednorazowego zamieszczenia swej produkcji, więc jeżeli Telewizji Polskiej nie stać na udsotępnianie samemu 24/7 to dlaczego nie skorzysta z youtube jak to robią choćby Rosjanie - tego już nie da się logicznie wytłumaczyć!
Przepraszam, ale jestem ogromnie wzburzony. Od kilku tygodni chciałem obejrzeć ten film i to wstyd, że - nie ubliżając osobom prowadzącym ten blog, którym naprawdę jeszcze raz ogromnie dziękuję! - że dopiero na takim nieznanym zakątku w sieci, praktycznie zadupiu internetu, dopiero tutaj udało mi się obejrzeć film. Niesamowite. I przerażająco smutne!